Zdarza się, że osoby przychodzące na terapię, mają dobre chęci, ale czują się zablokowane, nie wiedzą o czym mówić.
Często słyszę od klientów wątpliwości takie jak:
-Nie wiem czy to jest dobra odpowiedź
-Nie wiem czy to w ogóle jest ważne…
-Pani pewnie wyda się to głupie…
Tymczasem terapia to nie jest lekcja, na którą trzeba być odpowiednio przygotowanym.
Tu chodzi o to, aby poznać i odkryć siebie na nowo.
Dlatego nie ma tu gotowych schematów, a w wypowiedziach klienta najważniejsza jest szczerość.
Może będzie to pewne uproszczenie, ale tu właśnie cenne jest mówienie tego „co ślina na język przyniesie”
To właśnie z takich wypowiedzi, które nie są kontrolowane przez umysł, terapeuta może wyciągnąć najwięcej.
Na ich podstawie można poznać podświadomość – dojść do tych emocji i przekonań, które powodują problemy.
Dlatego jak najbardziej na miejscu będą tu zdania takie jak:
-Od jakiegoś czasu chcę o tym powiedzieć, ale krępuję się i nie wiem jak zacząć
-Czasem mam takie bezsensowne myśli
-Chciałbym wiedzieć, co pani sądzi na temat….
-Chciałbym to poprawić, ale nie wiem jak.
-Nie chcę już o tym rozmawiać, denerwuje mnie ten temat
-Denerwują mnie pani pytania
-Pani to pewnie myśli, że…
Zadanie klienta to po prostu dzielić się swoimi myślami i emocjami, takimi jakie są w tym momencie.
Zadanie terapeuty to pomóc klientowi się w tym odnaleźć na nowo.
Im bardziej szczery i autentyczny jest klient, tym więcej dostarcza wskazówek, do pracy z nim.
Więc jeśli nie czujesz się przygotowany na wizytę u psychoterapeuty…
Po prostu otwarcie powiedz mu o tym na wizycie.:-)
On już powinien wiedzieć, co z tym zrobić.